Ale nie specjalnie mam ochotę wydawać pieniądze na jakieś substancje zapachowe do szafy, które przy okazji z naturą mają niewiele wspólnego.
Zamiast tego, wolę zająć się tym sama ;)
Potrzebnych jest niewiele rzeczy. Trochę materiału na woreczek, jakaś "substancja" zapachowa i wstążeczka. No i chwilka czasu ;)
Ledwo zdążyłam zebrać trochę kwiatów jaśminowca zanim przekwitł :) Do szafy nada się idealnie! Generalnie rzecz biorąc, nada się wszystko co ma jakiś bardziej intensywny zapach :) Fajnie sprawdzą się płatki dzikiej róży, konwalie (uwaga! trujące!) albo bez.
A tutaj mam w słoiczku trochę suszonej lawendy. Natomiast herbata genialnie wchłania wszelkie niepożądane zapachy. Dodatkowo można ją skropić ulubionym olejkiem zapachowym (spożywczym albo takim do kominka).
A tu już efekt całej zabawy :)