Wszelkie zielenie, błękity i fiolety zdecydowanie nie pasują mi do paznokci. Bardzo rzadko ostatnio noszę cokolwiek bardziej szalonego. Za to mam fazę na kolory bardziej klasyczne, często w klimacie nude, a z żywszych czerwienie.
Jednym z takich moich 'nud(e)nych' ulubieńców jest ostatnio namiętnie eksploatowany Wibo Extreme Nails nr 65.
Typowy kolor kawy z mlekiem, ale w nieco zimniejszym wydaniu. Marzę o brązerze w takim odcieniu. Jak wiadomo lakiery Wibo są takie i dość liche jakościowo ale te z serii Extreme Nails jakoś tam się noszą. Pod topcoatem wytrzymuje do 4 dni, co mnie w zupełności zadowala. Bardzo lubię efekt jaki daje, bardzo przyjemnie się nim maluje, ma typową kremową konsystencję.