Niedawno
minął 23 września. Ta data jest dla mnie specjalna głównie dlatego, że
to tego dnia w roku 2013 otworzyłam na YouTube swój kanał. Minęło więc pięć lat od tamtego czasu. I sporo
się wydarzyło. Przy tej okazji stwierdziłam, że Wam się z czegoś zwierzę.
Od dawna
chodziło za mną pewne pytanie. I mówiąc od dawna mam na myśli co najmniej rok, ale w
sumie to chyba nawet dłużej. Pytanie było proste - o co mi właściwie
chodzi? Co sprawia, że dobrze się czuję, że jestem szczęśliwa i
spokojna?
Zaczęłam się nad tym zastanawiać, ponieważ doszłam do wniosku, że
identyfikując ten czynnik, będę na tym mogła oprzeć moje nadrzędne cele.
Będę wiedziała do czego dążyć, gdzie jest meta, wokół czego budować.
Zaczęłam
więc analizować to, co robię. Moje zainteresowanie organizacją czasu i
przestrzeni wzięło się stąd, że chcę mieć to wszystko - być dobrym
pracownikiem, mieć czas dla siebie i swoich pasji, mieć czas dla ludzi na
których mi zależy a jednocześnie panować nad swoim otoczeniem, dobrze się
w nim czuć.
W końcu,
pewnego wiosennego dnia w tym roku mnie oświeciło: po prostu chcę mieć wszystko pod kontrolą.
Zanim
wyjaśnię o co mi dokładnie chodzi, mała dygresja. Kilka razy w ciągu
ostatnich lat słyszałam zdanie: "wiemy jaka jest sytuacja, ale Ty
masz plan i to wszystko pod kontrolą". Zwykle działo się to w
sytuacji w której ogólne okoliczności nie były sprzyjające, ale wkraczałam
z jakąś inicjatywą żeby rozwiązać dany problem. Wewnętrznie oburzałam się na ten komentarz strasznie, głównie dlatego, że nie rozumiałam co tak naprawdę to oznacza.
Za to odbierałam to jako sytuację potencjalnie niebezpieczną, jako wywieranie
na mnie zbyt dużej presji, oczekiwanie zbyt wielkich efektów.
Tyle, że
poczucie kontroli nad sytuacją wcale nie oznacza wpływu na absolutnie
wszystko. Nie
mam bezpośredniego wpływu na pogodę, system prawny czy motywacje innych
ludzi, ich działania. Ale mogę mieć wpływ i panować nad
tym jak na to zareaguję czy jak się do tego przygotuję. Ponieważ poczucie kontroli
nad sytuacją wcale nie oznacza panowania nad sytuacją, to nie są wyrażenia
tożsame.
Oczywistym dla mnie faktem
jest to, że nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego. W związku z tym nie mam też
stuprocentowego wpływu na to w jakiej sytuacji się znajduję. Nie oznacza
to jednak, że będę odpuszczała. Im bardziej się przygotuję, tym mniej
niespodzianek mnie czeka. A gdy już zdarzy się sytuacja, która będzie dla
mnie niekorzystna, to będę miała większe pole manewru niż gdybym zupełnie
nie ogarniała swojego życia.
I to jest kolejna zaleta
takiego podejścia jak kontrolowanie swojej sytucji - pozostawia to wbrew
pozorom więcej przestrzeni na improwizację czy spontaniczność. A już na pewno powoduje, że
nie muszę się martwić o pewne kwestie gdy wyskoczy jakaś niespodziewana
sytuacja (niezależnie od tego czy będzie ona pozytywna czy negatywna).
Kolejnym aspektem, który
podoba mi się w tej idei jest jej swoista uniwersalność. Sprawdzi się ona w zasadzie
u każdego, ponieważ nie skupiam się w ramach kontroli tylko nad danymi
aspektami życia, ale podchodzę do niego bardzo holistycznie. Zbieram razem wszystko -
moją pracę, związki, zdrowie, zarządzanie sobą w czasie, finanse,
organizowanie swojej przestrzeni i biorę pod uwagę zależności pomiedzy
tymi dziedzinami życia. Korzystam z naturalnej zdolności kobiet do
ogarniania szerokiej perspektywy i patrzę na życie jako na całość, a nie na
zbiór jego wycinków.
No i pozostaje mi ostatni
wniosek, do którego doszłam - nie muszę wcale wszystkiego robić sama. To
jest chyba jedna z natrudniejszych rzeczy, czyli delegowanie i proszenie o
pomoc. Kontrolowanie sytuacji wcale nie oznacza, że wszystko będę robiła
sama. Wystarczy, że wezmę pod uwagę swoją potrzebę i zadbam o jej
zaspokojenie.
Konkluzja z tego wywodu jest taka: chcę dążyć do poczucia
kontroli nad sytuacją. Bo zapewnia mi to poczucie bezpieczeństwa, jestem
spokojniejsza, ale też postrzegana jako osoba na której można polegać. Mam
jasne cele i mniej rozpraszaczy.
Ale to się nie dzieje samo ani z dnia na
dzień. Chciałabym więc w tym dążeniu opowiadać o swoich sukcesach,
porażkach o tym czego się nauczyłam, ale też słuchać Was - tego co Wam
pomaga, a co przeszkadza.
Jeżeli więc czujesz tak jak
ja, że te momenty w życiu gdy wszystko jest pod Twoją kontrolą są tym
czego chcesz na co dzień, zasubskrybuj mój kanał i razem ze mną
eksploruj tą koncepcję.