Tak oto mnie rozpieszczał wczoraj:
Przepyszne i bardzo aromatyczne curry z kurczaka, z dużą ilością przypraw. Dla mnie dość pikantne, ale doceniam poświęcenie mojego M. w kwestii niedoprawienia :*
Na deser babka migdałowa. Tutaj się już przydałam.
Miksowałam i mieszałam to cudo ;)
Na koniec kubeczek z motywem flagi, który dostałam po powrocie M.
Oczywiście jestem w nim bez pamięci zakochana, z powodu tego właśnie wzoru, na którego punkcie mam ostatnio świra.
Jak tak dalej pójdzie, to sama poproszę M. o rękę... ;)
P.S.
A tu jeszcze nowy, słodki współlokator M. ;)