DIY: Kasetka na herbatę

Tu pada wyznanie: jestem herbacianym potworkiem. Z tego tytułu, posiadam rodzajów herbat i ziół dość sporo, a co za tym idzie - łatwo o bałagan. Potrzebowałam więc czegoś co pozwoli przywrócić porządek.

Rzecz jasna moja rola w stworzeniu herbatnika ograniczyła się do podrasowania strony estetycznej. Gdy do mnie dotarł pod choinkę (dziękuję Gwiazdorze!), wyglądał tak:


Marzyło mi się pudełko w niebieskie kwiaty. Więc zaopatrzyłam się w lakier bezbarwny, wałek, papier ścierny, pędzle i kilka saszetek z próbkami farb.


Bazą było proste pudełko z przegródkami:



Kilka warstw lakieru i machnięć niebieskiej farby mam swój efekt. I tak, wiem, że malunki nie są perfekcyjne - ale są moje :) Wyszło dokładnie tak, jak chciałam. Zdecydowałam się też na granatowy brzeg wieczka:


A co najważniejsze, nareszcie zapanował porządek :)


W dużym skrócie ;)