Anti-Frizz Lotion Syoss

Z Wishlisty na dole zniknął nr. 1 - Anti-Frizz Lotion Syoss.

Jest to środek mający zapobiegać mojemu odwiecznemu problemowi - puszeniu się włosów. W moim wypadku, niezależnie od stopnia nawilżenia włosów, zawsze było tragicznie. Pierwszy dzień po myciu to po prostu objętościowy koszmar. Zdaję sobie sprawę, że większość kobiet ma problem w drugą stronę - zbyt mała objętość. Ja się chętnie swoją podzielę, mam jej za dużo!
Moje włosy są z gatunku tych bardzo gęstych i bardzo mocnych. Przy okazji są bardzo długie, bo aż do pasa. Przyznaję bez bicia, że próbowałam ich niszczenia. Dwa lata ciągłego prostowania nic im nie zrobiły. Żadnych rozdwojonych końcówek, cały czas lśniące mocne i... za puszyste.
Parę lat temu korzystałam z fioletowej linii Sunsilka, właśnie do prostowania włosów. Działała na mnie świetnie. Ale potem ją wycofano. Nota bene - za granicą dalej dostępna. Potem próbowałam linii prostującej Nivea - kompletna porażka. Nie dała rady moim włosom.
W końcu nabyłam Anti-Frizz Lotion Syossa. Używałam go na razie jakieś 3-4 razy. Zdecydowanie nie polecam na sucho. Efekt wizualny jest, ale uczucie lepkości i takiego dziwnego natłuszczenia włosów okropne. Natomiast stosowany na mokro daje bardzo fajny efekt. Nie ujarzmia włosów aż tak jak bym chciała, ale jest na pewno dużo lepiej niż bez niego. Początkowo po wyschnięciu nieco denerwuje - włosy są szorstkie. Jednak w trakcie dnia (zawsze myję włosy wieczorem, nakładam ten balsam i w mokrych idę spać) z powrotem nabierają miękkości, ale już się nie puszą :).
Zdaję sobie sprawę, że to wyjście nie dla każdego. Ten kosmetyk to po prostu bomba silikonowa. Większość z użytych w niej składników jest rozpuszczalna ale są i takie, które można usunąć jedynie detergentami. Ja się silikonów akurat nie boję ;). Jak mi włosy trochę "schudną" to się nie obrażę. Więc będę sobie dalej stosowała. Cena jest rozsądna, ok. 15 zł. Nie jestem jeszcze tylko pewna co do zużycia. Na razie wydaje mi się być dość nieekonomiczny. Ale czas pokaże.
Pompka jest bardzo wygodna, aczkolwiek jedno naciśnięcie daje trochę mało płynu. Ja potrzebuję kilku porządnych żeby ta ilość wystarczyła na moje włosy.
Zdecydowanie polecam dziewczynom z mocnymi, grubymi i odpornymi na uszkodzenia, ale puszącymi się włosami :)