Kąpielowe delicje

Parę miesięcy temu, jakoś w styczniu, przeglądając różne rzeczy w Rossmannie natrafiłam na żel pod prysznic Original Source o zapachu Chocolate&Orange. Z miejsca się w nim zakochałam. Uwielbiam to połączenie zapachów, jak również i smaków - przepadam za czekoladą z aromatem pomarańczowym, co kojarzy mi się z dzieciństwem i rodzinnymi podróżami do Szwecji gdzie się tą czekoladą zajadałam. Niestety wtedy nie miałam przy sobie żadnych środków, a gdy po niego wróciłam - nie znalazłam. Dopiero jakiś czas później dopadłam go w Bydgoszczy.
Oprócz tego, na urodziny dostałam od mojego M. dwa kolejne: Chocolate&Mint oraz
z zimowej edycji limitowanej Almond&Black Cherry.
Wszystkie trzy pachną po prostu obłędnie. Mam ochotę je jeść, a nie się nimi myć! Przyznam nawet że jednego spróbowałam, żeby raz na zawsze wybić to sobie z głowy (są słone ;P). Jako, że zostałam zaopatrzona w dość sporą ilość, używam ich teraz na okrągło. Mają bardzo wygodne opakowanie i cenę która jest wg mnie rozsądna :). Co więcej, sama firma określa siebie jako ekologiczną. Co prawda opakowania są biodegrdowalne, ale sam skład żeli nie jest taki znów naturalny ;) Chociażby SLSy na drugim miejscu listy składników.
Jednak jestem w stanie im wybaczyć ze względu na miłość do zapachów, które w bardzo przyjemny sposób pozostają na skórze ;)