Usta na wiosnę i lato


Mam ostatnimi czasy poważną obsesję na punkcie szminek. Ale tak to już ze mną jest, że bierze mnie najbardziej na rzeczy, które najciężej mi przychodzą. Moje usta niestety często są dość mocno poranione alergią. Jednak kiedy już bywają w dobrym stanie, szaleję z kolorami.

Mimo że fanką różu nie jestem, wręcz unikałam go przez całe życie. Jednak ostatnio przekonuję się do tego koloru właśnie w makijażu - na powiekach, paznokciach i właśnie na ustach.


I to są moje trzy faworytki na sezon wiosna-lato 2012. Cien, Wibo i Rimmel.






Rimmel Lasting Finish, 206 Pink Nude to mój najstarszy nabytek. Tak naprawdę dopiero ostatnio ją doceniłam. Jedyną wadą jest chyba to, że nałożona bezpośrednio na usta je suszy. Dlatego wymaga zmieszania z jakimś kremem nawilżającym, najczęściej wykorzystuję Nivea Classic. Ma odcień lekko brzoskwiniowy i jako jedyna z tej trójki zawiera drobinki, a wykończenie ma delikatnie połyskujące. Zawsze mam wrażenie, że na kolor została nałożona delikatna warstewka srebra, które bardzo ładnie odbija światło. 

Wibo 01, pomadka nawilżająca to jedna z nowości w mojej kolekcji. W zasadzie nie planowałam jej zakupu ale urzekł mnie ten delikatny, pastelowy róż. A jak wiadomo pastele są modne w tym sezonie. Dodatkowo jej zaletą jest rzeczywiste nawilżenie ust. Bardzo wygodnie się ją nosi. Nie jest jakaś super trwała, ale wytrzyma kilka godzin. No i zaletą jest cena, ok 8 zł. Trochę tylko denerwuje mnie opakowanie. Jest nieco zbyt skomplikowane jak na codzienne użytkowanie. I bardzo łatwo zgubić element pozwalający ją otworzyć.

Cien, 4 Just Nude ma wg mnie trochę nie trafioną nazwę. Bo sugeruje ona odcień beżu, natomiast ta pomadka to zdecydowany róż. Ma bardzo ładny, naturalny kolor, delikatnie jaśniejszy od mojego naturalnego koloru ust. Doskonała do dziennego makijażu. Ma kremową konsystencję wykończenie przez co bardzo długo pozostaje wilgotna na ustach - a ja to uwielbiam. 


Wibo
Rimmel
Cien