Płaszczyk na pędzle

Oto nadszedł ten dzień, gdzie trzeba wreszcie spakować wszystkie zabawki i jechać w daleki świat zdobywać wiedzę ;). I przy okazji tego wydarzenia powstał pewien mały problem. Jak mam przewieźć bezpiecznie swoje pędzle do twarzy?

Rozwiązanie jak zwykle zapewniłam sobie sama. Nie wyobrażam sobie wydawania pieniędzy na takie podróżne etui do pędzi. Więc zrobiłam je własnymi rączkami i bardzo prostym sposobem.


Do wykonania potrzebowałam nożyczki, kawałek grubszego materiału, sznureczek/wstążka do wykończenia (w moim przypadku ta koronkowa taśma), igłę i nitkę.
Rozłożyłam materiał i wycięłam z niego prostokąt na wysokość największego pędzla. Potem (i tu w zależności od przewidywanej w etui ilości pędzli) zaznaczyłam sobie miejsca, które potem ponacinałam. No i nożyczkami dokończyłam dzieła. Ważne, żeby z lewej strony zostawić ok. 10-15 cm materiału bez nacięć. Ten fragment będzie owijany dookoła całego etui i zagwarantuje, że nic nie dostanie się do środka. Na koniec przyszyłam koronkę i gotowe ;)


Ja co prawda mam tylko kilka pędzli, które naprawdę wymagają takiego troskliwego transportu. Ale mam nadzieję w przyszłości dorobić się jeszcze paru cenniejszych sztuk i myślę że wtedy ten płaszczyk na pędzle będzie czymś naprawdę niezbędnym. Wykonanie zajęło mi jakieś 15 minut, a nie musiałam tego kupować ;) I znowu odzywa się mój wewnętrzny poznańsko-studencki sknera ;P