Słodzenie ziołowych herbat

Wychodzę z założenia, że życie należy sobie ułatwiać i uprzyjemniać w najwyższym możliwym stopniu. Ta hedonistyczna postawa spowodowała, że postanowiłam dowiedzieć się, czy naprawdę jest tak, że słodzenie naparów z ziół niweluje ich działanie?




Otóż nie. I nie ma żadnego naukowego dowodu na to, że słodzenie (nie ważne, miodem, cukrem buraczanym, trzcinowym, fruktozą, stevią czy co tam jeszcze można sobie do herbaty wrzucić) w jakikolwiek sposób wpływa na właściwości naparu, poza poprawą smaku.

Temat zainteresował mnie, ponieważ w ostatnim czasie przekonałam się do dość regularnego picia kilku n
naparów. Zachęcona zostałam serią postów z Ziołowego Zakątka na temat wspomagania się przy zwalczaniu alergii naturalnymi metodami, czyli między innymi piciem pokrzywy i rumianku.



A skąd wziął się w ogóle ten przesąd, że cukier zabija właściwości ziół? No powodów jest prawdopodobnie kilka.
  • Po pierwsze, panuje przekonanie, że żeby lekarstwo zadziałało - musi być niesmaczne. Czyli gorzkie i wykrzywiające mordkę. 
  • Jako, że napary z ziół są raczej niekonwencjonalną metodą leczenia się czy wspomagania organizmu, jest wokół nich pewna aura tajemniczości.
  • Z trochę bardziej praktycznych i życiowych powodów - np. powszechnie uważa się, że dzieciom nie powinno się słodzić herbat ziołowych. Głównie dlatego, że ogranicza się ich doznania smakowe i przyzwyczaja do słodkiego. Drugą kwestią jest cukier będący pożywką dla próchnicy.
  • Ostatnią przyczyną, jaką byłam w stanie zidentyfikować, jest kwestia cukru w herbacie jako źródła pustych kalorii. I oczywiście, słodząc 3 łyżeczki dostarcza się organizmowi zbyt wiele energii. Ale odrobina dla przełamania nieprzyjemnego smaku naparu nie jest problemem.
  • Spotkałam się też z argumentem, że należy słodzić miodem (odpada w przypadku alergików, bo to przecież pyłki kwiatowe w czystej postaci) albo fruktozą (która jest rozkładana w wątrobie, a nie w żołądku, więc nie wydzielają się enzymy sygnalizujące w rdzeniu przedłużonym, że człowiek jest najedzony - więc jest jeszcze bardziej głodny).
Biorąc pod uwagę to wszystko, stwierdzam że w najlepsze będę sobie słodziła. Życie należy sobie ułatwiać.