Prognozy na 2016 rok

Zeszłoroczne prognozy sprawdziły się całkiem nieźle. Jak mawiał klasyk: Nie mogę narzekać. Ciekawa jestem czy prognozy na 2016 rok będą tak samo adekwatne.





Nareszcie coś dla mnie! Od 8 lutego 2016 rozpoczyna się rok Małpy, czyli mojego znaku w chińskim zodiaku. Rzekomo ma to wiązać się z przypływem kreatywnej energii. Bardzo na to liczę, może wreszcie spowoduje to u mnie jakąś sensowną regularność w kwestiach twórczych. Było też coś o ciekawości świata, ale jak wiadomo, ta zabija kota więc z tym wolę być ostrożna.

Małpy są inteligentne, a nawet genialne niekiedy. Wiadomka. Małpy też same o sobie decydują - wyjątkowo trafna charakterystyka... No i nie znosi nudy - trafione w samo sedno. Niestety, to wiąże się z rokiem obfitującym w wydarzenia, również te rewolucyjne. A miałam nadzieję na spokojniejszy rok...

Prognozy dla samej Małpy mówią o tym, że będzie to wybitnie mój rok. No czekam, czekam. Ma być lepiej niż w 2015. Większość moich pomysłów i planów powinna dać się zrealizować - a na to czkeałam ;). Mam się skupić na tym co pozytywne i nie dawać ponieść emocjom. Łatwo powiedzieć... 

Jeżeli natomiast chodzi o bardziej europejską perspektywę, jest ona dokładnie przeciwna temu co mówi Daleki Wschód. 2016 ma być spokojny, poświęcony na wyciszenie, refleksję i unikanie wszelkich nowych projektów. 

Natomiast co mnie cieszy w tym horoskopie, to prognoza szczęśliwego zakończenia kwestii rozpoczętych pod koniec zeszłego roku. Teraz, zaraz, już! Podobno ma mi w tym roku towarzyszyć nieomylna intuicja. Przydałby się taki szósty zmysł. Zgodnie z horoskopem i postawieniami noworocznymi (poczynionymi przed przeczytaniem horoskopu), zamierzam w tym roku bardziej zadbać o zdrowie. 

Jako, że prognozy na ten rok są dość mocno sprzeczne ze sobą, zamierzam celować w środek. Bez hurra-optymizmu ale i bez depresji. Najlepiej będzie chyba, jeżeli zaczerpnę inspiracji z obu stron i wyciągnę z obu perspektyw to, co najbardziej pozytywne. Oby horoskopy nie przeszkodziły mi w moich planach ;)