Przydatne w grudniu

Mimo obfitującego w wydarzenia miesiąca, udało mi się zidentyfikować cztery przydatne w grudniu rzeczy. 


Jeżeli chodzi o ulubieńców grudnia:

  • Syrop z pędów sosny i czarnego bzu - świetnie się łączy z zieloną herbatą czy ciepłą wodą i imbirem. Do tego mam wrażenie, że pomógł mi zachować odporność w okresie szalejących infekcji. Dostępny w wielu miejsca, w tym w Biedronce za ok 5 zł.
  • Audiobooki - przekonałam się wreszcie o ich potencjale. Doskonale mi służą w trakcie wędrówek po mieście oraz przy zasypianiu. Muszę tylko uważać żeby nie zasnąć - mogę potem mieć problem żeby odnaleźć miejsce, w którym ostatnim razem skończyłam. Korzystam dla tego ceku z klasycznej MP3. Dzięki temu bateria w moim telefonie pozostaje w dobrym stanie.
  • Krem do rąk z proteinami jedwabiu Ziaja - dzięki wysokiej zawartości gliceryny i parafiny świetnie sprawdza się do zabezpieczania rąk w zimnej pogodzie. Koszt to ok. 3 zł.
  • Bezprzewodowa myszka - prezent od Św. Mikołaja, bez którego teraz po prostu nie mogę się obyć, a nawet nie podejrzewałam, że jest mi tak potrzebny. O jeden kabel mniej! Nie mówiąc o tym, że jest po prostu śliczna :)
Zapraszam też na film: