Błyskawiczne i błyszczące ;)

Moje włosy są długie do pasa. Rzecz jasna zapuściłam je z typowej kobiecej próżności, by móc nimi powiewać na wietrze na romantycznych spacerach itd. Ale przy okazji są dość kłopotliwe na co dzień, a ja nie mam cierpliwości żeby godzinami siedzieć przed lustrem i je zaplatać. Dlatego preferuję szybkie upięcia, które prócz wygody mają jeszcze swój urok ;).

Przypadkiem wpadłam na ciekawe rozwiązanie, które właśnie mam zamiar zaprezentować. Polega to na wykorzystaniu opaski do włosów, która w tym akurat wypadku stanowi też element ozdobny. Jej wykonanie zajęło mi najwyżej 10 min, a koszt wynosił 2 zł, słownie dwa, wydane w pasmanterii. I tak się prezentuje błyskotka:

Zalet jest parę :) Przede wszystkim jest masa ozdobnych tasiemek, z których możemy wybierać i niezliczona ilość kolorów. Można sobie dopasować długość do własnej głowy, no i nie przepłacimy ;). Wystarczy pół metra tasiemki i pół metra zwykłej, czarnej gumki. Metr tasiemki kosztował 3,20 zł, a gumki 80 gr. No nic tylko się bawić! :) Polecam ich zszycie. Sklejanie źle się kończy ;P.

Będzie fajna zarówno w roli ozdoby, jak i jako stelaż dla zawinięcia włosów do środka, co wygląda wg mnie naprawdę ciekawie:

Wykonanie obu było bardzo proste i nie zajęło kolejnych 10 min ;). Taki wysoko zaczesany kok ostatnio bardzo mi się podoba :). Przy drugiej fryzurce wspomagam się trochę wsówkami, ale w zasadzie chyba niepotrzebnie. Włosy trzymają się tak mocno, że mimo mojego skakania, potrząsania głową i oglądania świata do góry nogami, wszystko siedzi dalej na swoim miejscu. Idealne dla mnie i mojego poruszania się rowerem po mieście.

A dokładny instruktarz jak to wykonać poniżej :)
Przy czym ja nie korzystałam z lokówki, bo moje włosy już z natury mają sporą objętość i są mimo wszystko dłuższe niż dziewczyny, która prezentuje upięcie :) czy może raczej zwinięcie ;)