Ostatnimi czasy powoli odkrywam dział literatury poradnikowej. Zwykle kojarzy się on z kiepskiej jakości zbiorem beznadziejnych bądź banalnych porad. Na szczęście są ciekawe wyjątki. Między innymi "The One Hundred" Niny Garcia.
Przeczytałam tą książkę błyskawicznie. Umiliła mi pięciogodzinną podróż pociągiem z Wrocławia do Torunia. Bo też jednocześnie jest to pozycja ciekawa i napisana bardzo lekkim, przystępnym językiem.
Ale kim jest w ogóle autorka? Nina Garcia to pochodząca z Kolumbii była redaktorka działu mody w takich czasopismach jak Elle czy Marie Clare. Jest też jurorką amerykańskiej edycji Project Runway od pierwszego sezonu. Spora szansa, że osoby, które bardziej interesują się modą niż ja doskonale ją znają. Książką, która czeka w kolejce jest "Mała czarna księga stylu" - tej samej autorki.
Wracając do "Klasycznej setki", jest to swego rodzaju spis czy przewodnik po podstawowych elementach, które według Niny powinny się znaleźć w szafie każdej kobiety. Nie chcę zbytnio zagłębiać się w szczegóły, bo też nie da się tej książki i tej filozofii konstruowania idealnej garderoby zrozumieć bez przeczytania książki. Podstawowe zasady są jednak jasne - ma to być zbiór podstawowych elementów, które umożliwiają kobiecie ubranie się na każdą okazję, dobre samopoczucie i swego rodzaju uniwersalność, którą można do woli ubarwiać dodatkami i akcentami zależnie od panujących w danym sezonie trendów. Nie przeczę, że to dość bliska mojemu praktycznemu podejściu do życia idea ;).
Jednocześnie, czytając książkę, robiłam notatki. Jak przy niemalże każdej książce. I tak oto powstała lista rzeczy brakujących mi do uniwersalnego szczęścia, którą zamierzam stopniowo nadrabiać.
Jest tu ktoś, kto miałby ochotę poczytać więcej na ten temat ;)?