Plażowe lektury

Dwudniowy pobyt nad morzem na początku lipca tylko zaostrzył mój apetyt. A szczęśliwcom, którzy nadal mogą się cieszyć urokami plażowania, mogę polecić kilka książek, które jeszcze bardziej umilą wylegiwanie się na kocyku.





Afrodyzjaku Anthony'ego Capelli nie polecam czytać na głodnego. Ta lekko romantyczna historia z humorystycznymi wątkami z niesamowitymi opisami jedzenia w tle bardzo zaostrza apetyt. A jednocześnie pokazuje nieznaną stronę włoskiej, a w zasadzie rzymskiej kuchni.

Uczta Babette Karen Blixen, znanej bardziej z Pożegnania z Afryką, to zbiór kilku opowiadań w jednej formie, lekko magicznych, nieco onirycznych, ale dalej apetycznych. Polecam w przypadku przegżania - akcja rozgrywa się w Norwegii, w środku zimy. Wbrew pozorom, bardzo zaskakująca pozycja.


Ogród Afrodyty, Ewy Stachniak, znanej też z Katarzyny Wielkiej, to pozycja którą niedawno zakończyłam. Niesamowita i wciągająca historia Zofii Potockiej została napisana dość wymagającym stylem i potrzeba czasu żeby się do niego przyzwyczaić. Jednakże z zaskoczeniem odkryłam, że okres przełomu XVIII i XIX w., który dotychczas kojarzył mi się raczej nieciekawie był całkiem barwny i wart bliższego zapoznania.

M. O. D. A. czyli Metki Obcasy Dżinsy Adidasy Katarzyny Świeżuk, zilustrowana przez Katarzynę Bogucką, to mój najświeższy nabytek. Co prawda dopiero zaczynam i ciężko mi podsumować jeszcze całość, jednakże z czystym sumieniem mogę to polecić jako bardzo lekką lekturę, pełną ciekawostek i smaczków z dziedziny mody. Jest to przegląd najciekawszych trendów, ale i osób czy przedmiotów z ostatnich 150 lat. Warto też zwrócić uwagę na całkiem rzeczową analizę zmieniających się ideałów piękna. Wszystko to okraszone świetnymi, bardzo graficznymi ilustracjami. 


Chętnie bym coś dopisała do swojej listy. Jakieś propozycje :)?